poniedziałek, najgorszy dzień jaki może być. jedyny plus był taki że do szkoły mieliśmy dopiero na 11.30. nudne lekcje i siedzenie tam do 15. później lekarz, szybko poszło 10 minut i po sprawie. dopiero później się zjebało.

nie mogłam w to uwierzyć, że nie zobaczę go przez kilka tygodni, że nie spędzę z nim całego dnia, że nie będę mogła przytulać si godzinami w jego ramiona.
wtorek, szybkie ogarnianie się do szkoły i jak zwykle spóźniona byłam. żadnego telefonu od niego. ciągłe siedzenie w pokoju, nie odzywanie się do nikogo i płakanie w poduszkę.
środa gdy teraz go nie ma, środa stała się drugim najgorszym dniem. wolne od szkoły, pogoda do dupy. postanowiłam pojechać do Agi, chciałam z kimś pogadać, kto mnie zrozumie i nie będzie nikogo osądzał. posiedziałam u niej kilka godzin, pobawiłam się z maluszkiem trochę, a gdy poszedł on spać, mogłam wyrzucić wszystko z siebie, wszystko to co siedziało we mnie od początku tygodnia. wysłuchała, nie krzyczała, nie robiła wyrzutów, pocieszała, przytulała i doradziła. potrafię się z nią dogadać lepiej niż z własną matką.
dopiero około 19 zadzwonił Misiek z więzienia. niestety gadaliśmy tylko 3 minuty bo coś nas rozłączyło, nie wiem co się stało. dobrze że wyjdzie przed świętami.
dzisiaj jestem dumna z siebie, bo nie spóźniłam się do szkoły, a w moim przypadku to wielki sukces. w szkole luz, mieliśmy ponad godzinną przerwę i poszliśmy grupą do centrum na jakiś fast food. z dziewczynami pośmiałyśmy się, z Josephem wygłupy i jakieś głupie teksty.
najbardziej rozjebała mnie dziś przyjaciółka Monika. na lekcji angielskiego siedzieliśmy i dyskusja była na temat zmianach w przeciągu 60 lat. Babka pokazała nam na necie jak wyglądała lodówka z 1950. a Monika z tekstem do niej "czemu lodówka jest niebieska, skoro w 1950 wszystko było czarno białe?"
nie zapomnę tego jej nigdy. razem z Josephem śmialiśmy się z dobre 15 minut a babka uśmiechała się ukradkiem. do był dobry dzień, chociaż na chwilę przestałam myśleć o tym że moje kochanie jest w więzieniu.
pośmialiśmy się , powygłupialiśmy. dobrze było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz